Rejs statkiem

Siemanko to znów ja.

W poprzedni weekend mieliśmy zorganizowany rejs statkiem ,,Zjawa”.

Po wypłynięciu z Gdyni mieliśmy fale 2 metrowe i wiatr 5 Bofa. Jakoś to przeżyliśmy, a płynęliśmy do Gdańska na żaglach. W Gdańsku poszliśmy do McDonalda cos  zjeść, a potem trener rozdzielił wachty. Ja razem z Kubą i Stasiem mieliśmy najgorszą wachte od 02:00 do 04:00. Na pokładzie weszliśmy w śpiwory i zajadaliśmy kupione w sklepie przekąski. W niedziele z samego rana wypłynęliśmy na Hel i kapitan pozwalał nam sterować.

Po przypłynięciu ledwie zjedliśmy pizzę i musieliśmy wracać do Gdyni. Pogoda nam dopisywała, ale po południu zaczął padać deszcz. Wpłynęliśmy do portu około 19:00, podziękowaliśmy załodze i wróciliśmy do domów.

 

Dodaj komentarz

Adres elektroniczny nie będzie publicznie widoczny.

*

*