szczęściarz czy pechowiec?

Ostatni okres był dla mnie bardzo udany, na 5 startów 4 razy byłem 1 , a raz 2. Ale nadal czekałem na sukces w regatach 1,6.

W Charzykach byłem 4, bo w jednym wyścigu pomyliłem grupy! Później wpadka w Węgorzewie, gdzie po 2 dniach byłem 2, a potem DSQ i nerwy i skończyłem na 14. W Gdyni niewiele zabrakło, byłem 2, więc w Kiekrzu chciałem stanąć na najwyższym podium.

Przyjechalismy w czwartek z trenerem Markiem i rozlokowaliśmy sie w namiotach.Byłoby super, gdyby nie stałe dostawy wody z nieba.

Owszem wygrałem i odebrałem nagrody za 1 miejsce. Ale odbyły się tylko 2 wyścigi dla grupy B. Żałuje, ponieważ mogłem znaleźć się na 1 miejscu w ranking NSKO. W wyścigu finałowym znów byłem drugi wyprzedziła mnie Julia z Giżycka, a tak niewiele brakowało!! Moi koledzy uprzejmie wrzucili mnie do wody po wyścigu. Na zakończeniu dostałem fajne nagrody, ale omyłkowo otrzymałem puchar dla dziewczyn z grupy A. Puchar był szklany, a torba dziurawa, no i stłukłem go! Więc jak sie domyślacie nie mogłem go już wymienić. I tak szcęscilwy i zmęczony wróciłem do domu o 3 rano w poniedziałek. Teraz czas na odpoczynek, jade z rodzicami na półwysep (popływać na PX-sie).

Do zobaczenia w Złocieńcu.

 

Dodaj komentarz

Adres elektroniczny nie będzie publicznie widoczny.

*

*